czwartek, 21 maja 2015

„Nasz skrzywiony bohater” Yi Mun- yol

foto: archiwum własne
Yi Mun-yol urodził się w Seulu, w 1948 roku. Jako syn zdrajcy (jego ojciec przeszedł na stronę Korei Północnej podczas wojny koreańskiej) nie miał łatwego życia, tułał się po domach licznych krewnych. Zadebiutował w 1977 roku na łamach „Dziennika Degu”. W 1979 roku otrzymał nagrodę „Today's Writer Award” za powieść „Syn człowieczy”. Yi Mun-yol jest autorem licznych opowiadań, powieści, komentuje także na łamach prasy bieżące wydarzenia polityczne oraz problemy społeczne. Dla uproszczenia możemy przyjąć, że jego twórczość składa się z dwóch nurtów. Pierwsza kategoria, do której zaliczyłabym powieść „Nasz skrzywiony bohater”, to utwory obnażające społeczną niesprawiedliwość, a jednocześnie prezentujące nowatorskie rozwiązania zasygnalizowanych w fabule problemów. Drugi rodzaj prozy tego autora to dzieła zawierające wątki autobiograficzne, dotyczą utraty tożsamości, wyrażają lęki egzystencjalne, tutaj pisarz skupia się na świecie wewnętrznym bohaterów. „Nasz skrzywiony bohater" to historia pozornie o dominacji, mobbingu w szkolnej klasie, lecz tak naprawdę to metafora społeczeństwa jako całości, alegoria władzy i systemu politycznego. Dwunastoletni Han Byong-tae z prestiżowej szkoły w Seulu przenosi się na prowincję i zaczyna naukę w tamtejszej placówce. Jest przekonany, że sam fakt pochodzenia zagwarantuje mu przychylność kolegów i koronę przywódcy. Okazuje się jednak, że klasa ma już lidera. Jest nim Om Sok-dae, który swoją pozycję wypracował za pomocą skomplikowanych intryg, szantażu, zastraszania kolegów. Początkowo Han Byong-tae próbuje stawiać opór. Jego apele do apatycznego, znudzonego życiem i pracą nauczyciela nie przynoszą jednak rezultatów. Wychowawcy zależy na zachowaniu status quo – nie ingeruje w sprawy uczniów. Klasa ma dobre wyniki w nauce, w sporcie, w działalności społecznej. Nauczyciela interesuje jedynie rezultat, a metody jakimi jest on osiągany, pozostawia gospodarzowi- Om Sok-dae. Taka sytuacja – donosy, represje, kary względem Han Byong-tae – utrzymuje się przez pół roku. W końcu chłopiec „łamie się” i uznaje przywództwo starszego, sprytnego kolegi. Diametralna zmiana następuje, gdy w kolejnej klasie uczniom zostaje przydzielony nowy wychowawca. Młody, ambitny nauczyciel od razu rozszyfrowuje wszystkie niecne postępki Om Sok-dae, dochodzi do prawdziwej rewolucji, powrotu demokracji. Historia ta jest opowiedziana z perspektywy dojrzałego już Han Byong-tae, który wraca myślami do lat szkolnych, próbuje przeanalizować i zrozumieć bieg wydarzeń z przeszłości. Dlaczego uległ presji rówieśników? Czemu dał się złamać? Czy akceptacja otoczenia, przynależność do grupy, jest ważniejsza od honoru, poczucia sprawiedliwości? Czy samodzielne myślenie, silny kręgosłup moralny to przeszkoda czy zaleta w integrowaniu się ze społeczeństwem? Ta książka daje nadzieję, bo choć tyranem jest zostać stosunkowo łatwo, to jak udowadnia autor jest to sytuacja chwilowa, a każda dyktatura kiedyś upada. Dobrze, gdy w pobliżu znajdzie się ktoś taki, jak młody nauczyciel, który niepewnym, niezdecydowanym wskaże właściwą drogę. W tych, którzy ulegli zastraszaniu, „sprzedali” siebie pozostaje niesmak i gorycz, ciężko o tym zapomnieć. Być może dlatego Han Byong-tae jako dorosły już mężczyzna usiłuje zrozumieć tamte młodzieńcze lata i wybory, a także postępowanie swoich nauczycieli. Moje pierwsze spotkanie z Yi Mun-yolem uznaję za udane. „Nasz skrzywiony bohater” to interesująca powieść psychologiczna, poruszająca ważkie tematy. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz