niedziela, 12 lipca 2015

„Mario Vargas Llosa. Biografia” Tomasz Pindel

„Dlatego musimy dalej marzyć, czytając i pisząc, bo to najskuteczniejszy znany nam sposób, w jaki możemy radzić sobie z naszą ulotną kondycją, w jaki możemy walczyć z pożerającym wszystko czasem i zmieniać niemożliwe w możliwe.” 
„Elogio de la lectura y ficción” Mario Vargas Llosa, wykład noblowski, fragment w tłumaczeniu Tomasza Pindla 

foto: archiwum własne


Jest to arcyciekawa, obszerna opowieść o życiu jednego z najsławniejszych współczesnych pisarzy. Tomasz Pindel kreśli w swej książce portret człowieka nietuzinkowego – uzdolnionego twórcy literatury, ojca rodziny, błyskotliwego myśliciela, opiniotwórczego dziennikarza oraz uczciwego (sic!) polityka.

Autor dzieli biografię noblisty na siedem części, punktem wyjścia dla każdej z nich stają się kolejne powieści peruwiańskiego pisarza, takie jak „Miasto i psy”, „Rozmowa w Katedrze”, „Zielony dom”, „Ciotka Julia i skryba”, „Wojna końca świata”, „Jak ryba w wodzie”. Jest to zrozumiałe jako że dzieła Llosy są nierozerwalnie związane z jego egzystencją, a sam twórca wielokrotnie czerpał ze swego niezwykle interesującego życia i wplatał liczne wątki osobiste do swych powieści.

W książce Tomasza Pindla odnaleźć można szereg informacji dotyczących prywatnego życia Mario Vargasa Llosy – jego zamiłowanie do skandali i dające temu wyraz dwa małżeństwa, najpierw z ciotką Julią, a następnie z kuzynką Patricią (jeden z dziennikarzy nazwał go nawet Homo scandalosus), trudne relacje z ojcem, który porzucił rodzinę, a potem po latach powrócił, silną więź z klanem matki. Czytelnik może także prześledzić karierę polityczną Peruwiańczyka. Zdumiewające jest to, jak bliski był on zdobycia fotela prezydenta kraju i jak na tydzień przed wyborami sytuacja uległa diametralnej zmianie za sprawą Alberto Fujimoriego.

Dowiadujemy się, że poza talentem, oczywistym geniuszem, noblista wkładał zawsze ogromną ilość pracy w tworzenie powieści i esejów. Odbywał liczne podróże, czytał wiele książek, na temat miejsc, które pojawiały się później w jego dziełach. Ponadto narzucał sobie pewien reżim, wstawał i codziennie kilka godzin poświęcał na pisanie, wielokrotnie poprawiał zapisane wcześniej zdania. Tomasz Pindel ujawnia też jacy słynni literaci stanowili inspirację dla Mario Vargasa Llosy, byli to między innymi: Sartre, Dumas, Hugo, Falubert, Faulkner. Nie dziwi zatem fakt, że twórczość noblisty to ekscytujący mix przemocy, buntu, seksu i melodramatu oraz polityki.

Autor biografii opisuje zjawisko boomu literatury latynoamerykańskiej, którego Llosa wraz z Cortázarem i Márquezem, byli czołowymi przedstawicielami. To nie tylko ciekawe zjawisko wydawnicze i komercyjne, ale też okoliczność, która ułatwiła zabłyśnięcie wyżej wymienionym talentom, a zdumiewające jest to, że w owym czasie moda „latino” kreowała bardzo nieżyczliwe reakcje ze strony prasy. Trzymającym się blisko pisarzom latynoamerykańskim zarzucano wzajemną adorację, kolesiostwo, sztuczne kreowanie popytu na ich powieści.

Oczywiście pisząc o Llosie nie sposób pominąć słynnego już epizodu dotyczącego bójki z innym, równie poważanym noblistą i przyjacielem – Márquezem. Do dziś nie wiadomo, o co tak naprawdę chodziło, czy o romans Peruwiańczyka ze szwedzką stewardesą czy o zbyt bliskie relacje Kolumbijczyka z Patricią, czy może o różnice w poglądach politycznych (w tym sprawę Kuby), dość powiedzieć, że tego dnia wieloletnia przyjaźń i wzajemna fascynacja obu Panów zakończyła się bezpowrotnie. Pod wpływem kłótni Mario Vargas Llosa zakazał nawet wznowień swojej książki „García Márquez. Historia pewnego bogobójstwa”.

Oprócz faktów z życia pisarza i osób z jego otoczenia Tomasz Pindel znakomicie przedstawia tło historyczne dla opisywanych wydarzeń i powieści. Niezwykle interesujące są na przykład fragmenty dotyczące terrorystów ze „Świetlistego szlaku”. Całość składa się na fascynującą, napisaną przystępnym językiem lekturę, którą polecam każdemu.

foto: archiwum własne
PS. Hipopotam na zdjęciu nie znalazł się przypadkiem, Mario Vargas Llosa je namiętnie kolekcjonuje :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz