czwartek, 20 sierpnia 2015

„Linia zanurzenia” Jean Hatzfeld

„Talent reportera nie jest kwestią literackich zdolności, jedynie postawy, to sztuka oddalania się i stawania z boku, pomiędzy miejscem, z którego się przybywa, i tym, do którego się jedzie, sztuka nakreślania swego rodzaju trójkąta, trzymania się na dystans w stosunku do swoich czytelników, a także do wojny. Nie gdzieś w połowie drogi, ale z boku, samotnie, a wtedy, jeśli jesteśmy przekonani, że 'tu' i 'tam' będą musiały kiedyś współżyć, obraz świata, jego odzwierciedlenie oraz styl przyjdą same z siebie.” 
„Linia zanurzenia” Jean Hatzfeld 

foto: archiwum własne


„Linia zanurzenia” to zupełnie inna odsłona talentu słynnego, francuskiego reportera, tym razem autor próbuje swoich sił w prozie. Jest to powieść bardzo osobista i choć główny bohater – Frédéric ma wiele cech, które możemy przypisać Jeanowi Hatzfeldowi, nie mamy do czynienia z autobiografią. Nie jest to również suma wojennych doświadczeń autora, raczej przejmująca historia miłosna, niestety pozbawiona happy endu. Frédérica, reportera dziennika „Libération”, podobnie jak pozostałych reporterów, poznajemy nie na linii frontu w Czeczenii, Izraelu, Libanie, Iraku czy Rwandzie, tylko w momencie powrotu do codzienności, do Paryża. Hatzfeld opisuje zmagania bohatera związane z dostosowywaniem się do realiów życia w metropolii, w czasach pokoju, próby ułożenia sobie relacji z przyjaciółką – Emese. Jednocześnie wojna jest stale obecna w tle. Na linii frontu Frédéric staje się czujnym obserwatorem, pokazuje okrutne konflikty, dociera do zwyczajnych mieszkańców i przedstawia ich relacje, natomiast w Paryżu czytelnik może odnieść wrażenie, że reporter ślizga się po powierzchni życia. Praca w redakcji gazety, wieczory z przyjaciółmi, związek z Emese nie dają mu spełnienia, myślami wiecznie jest gdzie indziej, stale przeżywa i przyzywa swoje podróże, jest uzależniony od adrenaliny, która towarzyszy jego eskapadom. W niewielkim stopniu dzieli się z przyjaciółmi swoimi doświadczeniami, tylko tacy jak on są w stanie zrozumieć, co przeżywa. Wojna go przyciąga, nie potrafi długo zagrzać miejsca u boku przyjaciółki, w końcu wraca na miejsce konfliktu, ucieka, gdy Emese śpi. Wojna jest wspólnym mianownikiem dla wszystkich bohaterów książki i opisywanych wydarzeń. „Nie wiem czy po każdej wojnie ludzi ogarnia takie samo poczucie bezsensu. Przerażenie ogromem zniszczeń, zgoda, ale bezsens? Nie możesz sobie wyobrazić, jaki panuje tu smutek. Atmosfera wyjątkowo gorzka i ponura, depresja i pesymizm” - to słowa z listu jednej z przyjaciółek Frédérica – Jasnej, stale przebywającej w Vukovarze. Hatzfeld porusza też inny problem, odbiorców wojennych reportaży. Dziennikarze piszą, dzielą się w notatkach dla redakcji traumatycznymi przeżyciami, natomiast ludzie czytający gazety nie zawsze właściwie rozumieją przekaz, czasem nie chcą go odebrać. Przyjęcie do wiadomości wydarzeń, chociażby z Rwandy, zajęło opinii publicznej przeszło dziesięć lat. 
Linia zanurzenia wskazuje największe dopuszczalne zanurzenie statku w różnych okolicznościach i różnych porach roku. Statek może się maksymalnie zanurzyć do górnej krawędzi linii odpowiedniej dla strefy, w której się znajduje. Mniejsze zanurzenie (większa wolna burta) zapewnia statkowi zapas pływalności i większą wysokość pokładu oraz nadbudówek nad wodą, co zmniejsza szanse na jego uszkodzenie i zatopienie w warunkach złej pogody.* 
Jest to dobra metafora pracy reportera w rejonach pogrążonych w konflikcie, dziennikarz jest obecny, uczestniczy w wydarzeniach, ale jednocześnie konieczne jest zachowanie rezerwy, nie zanurzanie się całkowicie w opisywaną historię. Chłodna analiza sytuacji umożliwia bowiem przeżycie. W przypadku Frédérica, po wielu latach wyjazdów i powrotów, wojennego przyciągania, ten dystans niebezpiecznie się zmniejszył, co doprowadziło do tragedii. 
„Linia zanurzenia” powstała między drugim a trzecim zbiorem znakomitych reportaży z Rwandy. Warto przeczytać tę książkę, gdyż ukazuje życie i pracę reporterów od nieznanej laikom strony. Znamienne jest to, że wielcy korespondenci wojenni sięgają po fikcję literacką, by opowiedzieć o swoich przeżyciach. Przykładem może tu być, oprócz Jeana Hatzfelda, Oriana Fallaci i jej powieść - „Inszallah”.

* źródło: Wikipedia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz