piątek, 1 stycznia 2016

"Prawie doskonała" Marina Mayoral

"Pisanie jest formą egzorcyzmowania wewnętrznych demonów: wyciągasz na światło dzienne swoje lęki, eksponujesz je i uwalniasz się od nich."
"Prawie doskonała" Marina Mayoral

foto: archiwum własne

Fabuła książki "Prawie doskonała" wydaje się być stosunkowo prosta. Oto syn oskarża matkę o zaplanowanie morderstwa ojca, słynnego matematyka. Dziwne okoliczności śmierci mężczyzny do złudzenia przypominają bowiem jedną z powieści, której autorką jest kobieta. Matka pragnąc odzyskać syna pisze do niego obszerny list. Próbuje w nim podważyć ciążące na niej zarzuty. Odwołuje się do dzieciństwa chłopca, opowiada o rodzinnym życiu, o rywalizacji o rodzicielską miłość między braćmi. Wszystko to ma na celu wywołanie wątpliwości, poruszenie serca Peque. Dla mnie jednak zachowanie matki nie jest tak jednoznaczne. Jeśli zamierza się kogoś przeprosić to chyba nazywanie go schizofrenikiem nie jest ku temu najlepszą drogą. Kobieta raz bije się w piersi, wyznaje, że nie była matką idealną, mało zajmowała się synami, cały czas poświęcała pisaniu i karierze. Za chwilę jednak sypie jak z rękawa oskarżeniami wobec byłego męża (miał liczne kochanki, rzadko bywał w domu, również nie zajmował się chłopcami), kolejnych partnerek życiowych Peque (próbuje udowodnić mu, że ten nie zna się na ludziach), drogi życiowej jaką obrał starszy syn (został misjonarzem w Afryce). Ta litania żali i win zdaje się nie mieć końca. W liście kobieta wskazuje, kto prawdopodobnie dopuścił się zbrodni i jakie były tego przyczyny, ale znowu, tak jak w przypadku poprzedniej książki autorki, omawianej przeze mnie na blogu, ostatnie słowo należy do czytelnika. Nie ma tu dobrych ani złych bohaterów. Każdy ma coś na sumieniu. Syn jest niedojrzały emocjonalnie, mało obiektywny, całą swoją miłość i uwielbienie przelał na ojca, nie dostrzega jego wad. Matka to z kolei histeryczna egocentryczka, która widzi niewiele więcej niż własny nos. Czyta się ten list z mieszanymi uczuciami. Kobieta rzeczywiście odkryła swoje powołanie, w pisaniu odnalazła sens życia, a jej książki odniosły spektakularny sukces. Jednak zostało to okupione ogromnym poświęceniem. Brak wsparcia ze strony męża, rodziny spowodował, że ucierpiały na tym dzieci. List matki to krzyk rozpaczy, ale czy wystarczy by odzyskać miłość syna? "Prawie doskonała" to powieść psychologiczna godna polecenia, w żadnym wypadku nie nazwałabym tej książki kryminałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz