foto: archiwum własne |
Marcin Gutowski, dziennikarz radiowej Trójki, za sprawą arcyciekawego reportażu zabiera czytelnika w fascynującą podróż do Izraela, Palestyny i na Wzgórza Golan. Nie opisuje jednak swoich wrażeń związanych z wędrówką do Ziemi Świętej, zamiast tego przedstawia liczne historie (ponad sto) swoich rozmówców. Wśród nich są ortodoksyjni żydzi, muzułmanie, beduini, chrześcijanie, Koptowie, uchodźcy, mieszkańcy kibuców. Czytelnik ma szansę poznać między innymi Jerozolimę, Betlejem, Tel Awiw, Hajfę, Nazaret, Galileę. Autor odwiedza także Strefę Gazy.
Rozmówcy Marcina Gutowskiego przedstawiają racje obu stron konfliktu izraelsko - palestyńskiego. Sam autor opisuje problemy tamtejszej społeczności w sposób subtelny, z wyczuciem i dystansem. Co ciekawe, większość młodych ludzi po obu stronach "barykady" marzy o pokojowym zakończeniu konfliktu. O wspólnym życiu w jednym państwie. Wielu młodych Żydów kwestionuje politykę Izraela i stara się pomagać Palestyńczykom na przykład w dochodzeniu roszczeń związanych z odzyskiwaniem zagrabionej ziemi. Młodzi ludzie coraz częściej podważają konieczność walki i okupacji, zasiedlania opanowywanych terenów czy nakładania sankcji na Strefę Gazy. Są też w książce głosy zwolenników twardej polityki, takich jak chociażby kontrowersyjna Dana Rothschild.
Marcin Gutowski stara się poznać i przedstawić każdy punkt widzenia, nawet takie, które wzbudzają kontrowersje. Prócz tego w książce znaleźć możemy barwne opisy orientalnych suków, krajobrazu Wzgórz Golan, arabskich wiosek i żydowskich kibuców. Autor ciekawie pisze o muzeum, w którym obejrzeć można najstarszą łódź na świecie, odnalezioną w słodkiej wodzie, przedstawia wioskę głuchoniemych beduinów. Niebezpieczny pobyt w Strefie Gazy, pod czujnym okiem Hamasu pokazuje, że ludzie tam mieszkający również mają nadzieje, marzenia. Młodzi chłopcy zabierają reportera do ruin budynków, w których ćwiczą akrobacje. Dla nich wolność to Parkour.
Zdaniem autora przynajmniej w jednej sprawie chrześcijanie, muzułmanie i żydzi są zgodni. Sąd Ostateczny, koniec świata nastąpi na Syjonie. Kiedy czyta się wypowiedzi młodych ludzi, którzy pragną dialogu, marzą o porozumieniu, uważają, że nie wszystko jeszcze stracone, wraca nadzieja, że tych spraw, dla których uda się znaleźć rozwiązanie będzie w przyszłości więcej.
Zdecydowanie polecam uwadze ten reportaż.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz