piątek, 30 czerwca 2017

„Koniec samotności” Benedict Wells

„Tak oto dążymy naprzód, kierując łodzie pod prąd, który nieustannie znosi nas w przeszłość.” 
„Wielki Gatsby” Francis Scott Fitzgerald 

foto: MUZA SA


Benedict Wells urodził się w 1984 roku, w Monachium. Jego debiutancka powieść Becks letzter Sommer ukazała się w 2008 roku, a kilka lat później została sfilmowana. Prawdziwe nazwisko Benedicta Wellsa brzmi von Schirach, jest on wnukiem nazistowskiego zbrodniarza Baldura von Schiracha, kuzynem innego znakomitego niemieckiego pisarza – Ferdinanda von Schiracha oraz bratem Ariadny von Schirach, która również publikuje książki. 

O młodym autorze niemieccy krytycy (i nie tylko) wypowiadają się w samych superlatywach, z mieszaniną niedowierzania i zachwytu. Przede wszystkim potrafi on niesamowicie plastycznie opowiadać o cierpieniu, tworzy znakomite postaci, których losy zyskują empatię czytelnika, doskonale operuje emocjami, nie używa przy tym skomplikowanego języka. Jest autentyczny. Nie inaczej rzecz ma się z powieścią „Koniec samotności”. 

Większość czytelników szukających lektur głębokich, takich, które wywołają emocjonalne katharsis, prawdopodobnie nie sięgnie po tę książkę. To wielki błąd. Choć okładka sugeruje romansidło i rzeczywiście wątek miłosny jest obecny w powieści, to absolutnie daleko jej do "harlequinowskiej" rzeczywistości. Główni bohaterowie – rodzeństwo Jules, Marty i Liz dosyć wcześnie tracą rodziców, w nieszczęśliwym wypadku. Cała trójka trafia w następstwie tego tragicznego wydarzenia do szkoły z internatem i w zasadzie ich drogi się rozchodzą. Każde na swój sposób przeżywa utratę rodziców, można powiedzieć, że aż do końca opowieści bohaterowie są naznaczeni traumą z dzieciństwa. Jules, dotąd otwarty i bez trudu nawiązujący przyjaźnie staje się ponurym samotnikiem. Liz w otchłani rozpaczy sięga po narkotyki, utarta rodziców wywołuje u niej szereg zachowań autodestrukcyjnych, nie potrafi również odnaleźć się w żadnym z licznych związków. U Marty’ego nasila się zaś nerwica natręctw. Losy Julesa odmieni jego rówieśniczka, pojawiająca się nagle, tajemnicza Alva. Kto kiedykolwiek miał przyjaciela, na którego zawsze mógł liczyć, z którym czas płynął inaczej, a trudy codziennego życia wydawały się łatwiejsze do zniesienia, może sobie teraz wyobrazić jak wyglądała relacja Julesa i Alvy. Niestety pewnego dnia nić przyjaźni i wspólnych przeżyć dwojga młodych ludzi zostaje przerwana. Jules i Alva odnajdą się po latach, nie mogę oczywiście zdradzić, co z tego wyniknie. 

Tragedia rodzeństwa powraca wielokrotnie w powieści, kształtuje bohaterów. Zwłaszcza Julesa, który był pupilkiem matki. Chłopak staje się nieufny, nie potrafi okazywać uczuć, jego relacje z Alvą cechuje lęk przed jej utratą, może dlatego tak wiele czasu zajmuje mu zorientowanie się, ile tak naprawdę dziewczyna dla niego znaczy. Nie bez powodu w książce możemy odnaleźć zdanie: "Każde trudne dzieciństwo jest jak niewidzialny wróg: nigdy nie wiadomo kiedy uderzy". Jules stara się, próbuje pokonać traumę i kiedy wreszcie jego życie zaczyna przypominać egzystencję normalnego, zwyczajnego człowieka, na bohatera spada kolejne nieszczęście (oczywiście nie zdradzę jakie, odsyłam zainteresowanych czytelników do powieści). 

Nie bez powodu umieściłam słowa Francisa Scotta Fitzgeralda jako cytat wstępny tej wypowiedzi (Benedict Wells również wybrał cytat tego autora, jako wstęp do swojej książki). Jules jest narratorem „Końca samotności”, a jego opowieść zaczyna się od wypadku motocyklowego, któremu uległ. Bohater budzi się w szpitalu i stara się przypomnieć sobie dokładnie wydarzenia z przeszłości, a czytelnik towarzyszy mu w tej dojmująco smutnej podróży w czasie. 

Benedict Wells napisał dobrze skonstruowaną powieść, z solidną dawką emocji, bez zbędnego patosu, nieokraszoną strumieniem wyszukanych metafor. Polecam. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję serdecznie Wydawnictwu MUZA SA. 

„Koniec samotności” Benedict Wells 
tłumaczenie: Viktor Grotowicz 
tytuł oryginału: Vom Ende der Einsamkeit 
data wydania: 19 kwietnia 2017 
ISBN: 9788328706118 
liczba stron: 384

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz