"I płacząc robi to. Z początku jest ból, a potem ten ból staje się kolejną zdobyczą, odmieniony, narastający z wolna, wznoszący się ku rozkoszy, spleciony wraz z nią. Morze, nieuchwytne w swym kształcie, po prostu niezrównane."
"Kochanek" Marguerite Duras
foto: archiwum własne |
"Hotel Iris" Yoko Ogawy to mroczna opowieść o perwersyjnym romansie siedemnastolatki z dojrzałym mężczyzną. Nic nie jest tu takie, jak się wydaje. Główna bohaterka, Mari, poznaje tajemniczego tłumacza języka rosyjskiego w tytułowym hotelu. Jest to rodzinny biznes, położony w nadmorskiej miejscowości, który dziewczyna prowadzi wraz z nadopiekuńczą matką. Siedemnastolatka zaczyna regularnie odwiedzać mężczyznę w jego domu na wyspie. Tłumacz w obecności dziewczyny przeistacza się z normalnego, spokojnego człowieka w okrutnego tyrana. Jednak wbrew oczekiwaniom czytelnika Mari czerpie satysfakcję z tej chorej relacji, jest całkowicie podporządkowana mężczyźnie i w pełni świadomie decyduje się na uczestnictwo w jego grze. Jednocześnie dziewczyna doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jaki wpływ wywiera jej osoba na kochanka. Historia opowiedziana jest z perspektywy Mari. Ponadto na kartach powieści pojawiają się: matka dziewczyny, pokojówka- kleptomanka, siostrzeniec tłumacza oraz liczni hotelowi goście. Lekturze towarzyszy stale narastające napięcie, aż do tragicznego finału. Atmosfera jest gęsta, a podtrzymują ją opisy nietypowych scen erotycznych rozgrywających się między Mari a tłumaczem. Powieść Ogawy można porównać do "Lolity" Vladimira Nabokova i "Kochanka" Marguerite Duras, z tym, że bardziej przypomina tę ostatnią książkę. Czyta się szybko, temat jest fascynujący i znowu opisy okładkowe nie mijają się z prawdą. Zagłębiać się w prozę Ogawy to jak wkraczać w stan przypominający sen zabarwiony jednak koszmarem. Klarowny styl pisania autorki bywa mylący. Jeśli rzeczywiście pochłonie nas świat jej powieści będzie to raczej doświadczenie silnie emocjonalne, niż wizualne. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz