środa, 30 września 2015

„Kobiety bez mężczyzn” Shahrnush Parsipur

Kobieta nie powinna wychodzić z domu. Dom jest dla kobiet, świat zewnętrzny należy do mężczyzn.” 
Amir Chan, brat Munes
„Kobiety bez mężczyzn” Shahrnush Parsipur

foto: archiwum własne



„Kobiety bez mężczyzn” irańskiej powieściopisarki Shahrnush Parsipur to opowieść o losach pięciu kobiet, które spotykają się całkiem przypadkowo w pięknym ogrodzie w Karadż. Mahdocht to dwudziestoośmioletnia nauczycielka, marzeniem Faezeh jest zamążpójście, trzydziestoośmioletnia Munes pozostaje nadal panną, ale nie przywiązuje do tego wielkiej wagi. Kolejne bohaterki to pięćdziesięciojednoletnia Farrochlagha, która obsesyjnie przywołuje wspomnienia młodzieńczej miłości oraz Zarrinkolah, młoda prostytutka.

W powieści rzeczywistość miesza się ze snem, magia z realizmem, postmodernizm łączy się tu z surrealizmem. Życie, które wiodą kobiety, zwłaszcza pierwsza czwórka bohaterek to egzystencja zdeterminowana przez płeć, ciasne ramy konwenansów, ich seksualność jest nieustannie tłumiona. Dla przeciwwagi autorka umieściła w książce postać Zarrinkolah, u której z kolei rozwiązłość, odrzucenie szarm powoduje silny rozstrój nerwowy. Zanim bohaterki trafią do cudownego ogrodu przeżyją wiele rozczarowań i dramatycznych przygód, a sam pobyt w raju okaże się niestety rozczarowaniem.

Zdumiewał mnie brak solidarności, wzajemnej szczerości opisywanych kobiet, mimo że niektóre z nich dzieliły podobne problemy. Wydawać by się mogło, że w obliczu życia w zamknięciu, w cieniu mężczyzn tylko zjednoczenie może dać im wytchnienie. Tematyka powieści, otwarte opowiadanie o kobiecych problemach, o cnocie, ukazanie trudów codziennej egzystencji w świecie zdominowanym przez mężczyzn sprowadziły na autorkę kłopoty. Książka rozpętała prawdziwą burzę, została z miejsca zakazana. Wydawnictwo, które zgodziło się na jej publikację zamknięte, a jego szef aresztowany. W więzieniu znalazła się także Shahrnush Parsipur, za propagowanie treści antyislamskich.

Choć styl pisarki jest niepowtarzalny, język piękny, miejscami prosty, innym razem iście poetycki, najeżony symbolami, ja nie mogłam odrzucić skojarzeń z prozą koreańskiej pisarki Han Kang („Wegetarianka”) czy Japonki Hiromi Kawakami („Nadepnęłam na węża”). Może to za sprawą marzenia jednej z bohaterek, Mahdocht, która postanawia zamienić się w drzewo i zamiar ten konsekwentnie realizuje. Lekturę oczywiście polecam.

W 2009 roku Shirin Neshat nakręciła film na podstawie powieści Shahrnush Parsipur „Kobiety bez mężczyzn”, który nagrodzono Srebrnym Lwem na 66 MFF w Wenecji. Jeśli chodzi o sam tytuł książki to jest to gra słowna odnosząca się do zbioru opowiadań „Mężczyźni bez kobiet” Ernesta Hemingwaya (z ciekawostek dodam, że wkrótce pojawi się książka o tym samym tytule, której autorem jest Haruki Murakami. Dodatkowo zachęcam do przeczytania powieści Azar Nafisi „Czytając Lolitę w Teheranie” oraz reportażu „Miasto kłamstw. Cała prawda o Teheranie” Ramity Navai.

foto: archiwum własne

foto: archiwum własne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz