środa, 19 listopada 2014

“Jeszcze jeden dzień” Mitch Albom

foto: archiwum własne
"Jeden dzień z ukochaną osobą może zmienić wszystko." Ja w to wierzę i dlatego historia Charlesa “Chicka” Benetta przypadła mi do gustu. Czy kiedykolwiek mieliście ochotę cofnąć czas, pragnęliście wrócić do jakichś wydarzeń z przeszłości, wyjaśnić nieporozumienia, naprawić relacje z bliskimi? Ja gdybym przed wielu laty wiedziała, co przydarzy się mojemu Dziadkowi w pewien radosny, słoneczny dzień zamiast wiosennego, leniwego spaceru z przyjaciółmi wybrałabym szybką jazdę tramwajem, ale czasu cofnąć się nie da. Czy i jak tego dokonał bohater powieści Mitcha Alboma nie mogę Wam zdradzić. Grunt, że pewnego dnia na skutek dziwnego splotu okoliczności spotkał swoją matkę, która umarła osiem lat wcześniej. Wizyta w rodzinnym miasteczku i ten jeden dzień spędzony wspólnie z rodzicielką stały się okazją do rozliczenia się z bolesną przeszłością, a także do zastanowienia się jak powinna wyglądać przyszłość Chicka. Na jaw wyszły długo skrywane rodzinne tajemnice, bohater dokonał swoistego rachunku sumienia. Zrozumiał, że choć znieważał, lekceważył i odpychał matkę ta darzyła go bezwarunkową miłością, roztaczała nad nim ochronny parasol, ukrywała pewne fakty z życia jego ojca świadomie, aby nie wyrządzić mu krzywdy. Po latach zrozumiał, że zawsze tkwiła po jego stronie, nieustannie go wspierała, liczyło się dla niej jedynie dobro własnych dzieci, nawet za cenę własnego szczęścia. Znamienne są jej słowa, którymi uzasadnia swoją decyzję o zatajeniu prawdy na temat ojca bohatera. Mówi: “Dziecko nie powinno musieć wybierać”pomiędzy dwojgiem rodziców. Chick całe życie faworyzował ojca, próbował spełnić jego wygórowane oczekiwania. Chciał stać się kimś ponadprzeciętnym, sławnym sportowcem, ale nie dla siebie, nie dla chwały i sławy, ale po to by zadowolić człowieka, który ostatecznie go porzucił niczego nie wyjaśniając. To właśnie ten jeden dzień spędzony z matką pozwala Charlesowi zrozumieć jak wiele popełnił błędów, pozwala mu pogodzić się z przeszłością, a co najważniejsze wybaczyć ojcu, matce, samemu sobie. Oprócz historii Chicka spisanej przez dziennikarkę, autor zamieszcza w książce jego notatki dotyczące sytuacji, kiedy on nie stanął po stronie matki oraz tych, gdy matka stanęła po jego stronie. Jak możemy się domyślić bohater nie jawi się w nich jako wzorowy syn. Ponadto możemy przeczytać listy, które wręczała Charlesowi matka wprawiając go tym samym w zakłopotanie. Zdjęcia umieszczone na końcu książki mogą wskazywać na częściowo autobiograficzny charakter tej opowieści. Powieść czyta się bardzo szybko. Wreszcie nie byłabym sobą, gdybym dla równowagi nie poleciła innej książki, której wydźwięk nie jest tak optymistyczny, jak powieści Mitcha Alboma. Mam na myśli “Zaopiekuj się moją mamą” autorstwa koreańskiej pisarki Shin Kyung- Sook. Tutaj mamy do czynienia z tajemniczym zniknięciem kobiety, której obecności nie dostrzegała rodzina na co dzień, traktując ją jak coś oczywistego. Historia opowiedziana jest z perspektywy jej córki, syna, męża i jej samej. To zdumiewające jak często potrafimy coś docenić dopiero wtedy, gdy bezpowrotnie to utracimy. Na koniec pozostaje mi zadać pytanie: A Ty, kiedy ostatni raz powiedziałeś/łaś swojej mamie, że ją kochasz? 
“Kochaj tak, jak tylko potrafisz” 
Franciszek Liszt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz