foto: archiwum własne |
Wciągająca, dobrze udokumentowana historia izraelskich służb wywiadowczych od momentu powstania do czasów współczesnych. Autorzy nie koncentrują się jedynie na Mossadzie, opisane są również losy innych agencji: Amanu, Szin Betu, Lakamu, Malmabu i Natiwu oraz współpraca z zagranicznymi służbami, w tym z CIA. Na kartach książki przedstawiono między innymi zamachy dokonywane przez Mossad na byłych nazistach, na naukowcach, którzy pracują w programach rozwoju broni nuklearnej, biologicznej i chemicznej, na liderów i członków organizacji terrorystycznych. Autorzy opisują działania wywiadu towarzyszące wszelkim konfliktom zbrojnym takim jak wojna sześciodniowa, wojna Jom Kippur czy wojny libańskie. Ciekawie przedstawiona jest walka Izraela z próbami budowania arsenału jądrowego przez Iran, Irak czy Syrię. W pierwszym przypadku opisano działanie wirusa komputerowego Stuxnet, który wpływał na program służący do obsługi wirówek wzbogacających uran, zaburzenie działania tych urządzeń skutecznie pokrzyżowało irańskie plany zbudowania bomby atomowej. W przypadku Iraku i Syrii dokonano bombardowań istniejących reaktorów. Z zainteresowaniem czytałam o brawurowej akcji porwania samolotu MiG 21 oraz o transporcie dwustu ton fluorku uranu do Izraela (na kanwie tej historii Ken Follet napisał powieść „Trójka”). W książce opisane są również różne sposoby stosowane przez Mossad celem wyeliminowania poszczególnych terrorystów- zatrute belgijskie czekoladki, spray z trucizną, bomby w przesyłkach listowych, techniki manipulacji informacjami prasowymi, metody werbowania agentów i tak zwanych sajanów (pomocników). Za większość spektakularnych akcji, tych zakończonych sukcesem, odpowiada elitarny oddział Mossadu, zwany Kidonem. I tu rzeczywiście widać podobieństwo do filmów z Jamesem Bondem- agenci wchodzący w skład tej jednostki są wszechstronnie wyszkoleni, znają doskonale sztuki walki, dysponują najnowocześniejszym sprzętem, są doskonale wykształceni- wielu z nich ma doktoraty, nie tylko z jednej dziedziny nauki. Autorzy opisali również te nieudane czy wręcz niepotrzebne akcje Mossadu, porażki Szin Betu, choć tych jest stosunkowo niewiele. Oczywiście książka jest dosyć jednostronna, miejscami wręcz proizraelska, w wielu rozdziałach podkreślano, że zabójstwa, zamachy to konieczność, gdyż Izrael otoczony wrogami musi być stale w gotowości, bronić się, nie może dopuścić do powtórki Holocaustu. Co oczywiście nie przeszkadza tajnym służbom współpracować z byłymi nazistami (przykład to zwerbowanie do pomocy byłego esesmana Otto Skorzennego). Oryginalny tytuł tej lektury trąci lekko megalomanią – „Szpiedzy przeciwko Armagedonowi. Wewnątrz tajnych wojen Izraela”, żydowskie państwo jest przekonane, że stoi nie tylko na straży własnych interesów, ale że otacza opieką i broni Zachód przed arabskim terroryzmem, choć trzeba przyznać, że ma swoje zasługi w walce z postępującym dżihadem. Choć jeden z autorów deklaruje, że jest zwolennikiem opuszczenia przez Izrael terenów okupowanych, nie ma w tej książce propozycji uregulowania w jakikolwiek sposób tej drażliwej kwestii. Niemniej jednak jest to ciekawa lektura, polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz