Wreszcie udało mi się sięgnąć po książkę, która bardzo długo czaiła się na mnie na półce, na początku ją omijałam, myślałam, że zepsuję sobie wrażenie jakie zrobił na mnie Marias w powieści "Serce tak białe", ale "Zakochania" również zachwycają...Fabuła jest znana od początku, mamy redaktorkę, która podczas śniadań obserwuje parę małżeńską, w wyobraźni układa sobie ich życie, jak wygląda codzienność, jakimi są rodzicami, jakimi ludźmi, wszystko to dzieje się podczas ulotnych chwil w kawiarni. Wkrótce mężczyzna zostaje brutalnie zamordowany w biały dzień, po jakimś czasie jego żona powraca do kawiarni...redaktorka decyduje się na kontakt, krok po kroku zaczyna się konfrontacja wyimaginowanej historii z prawdziwym życiem małżonków...Na ile przypadkowe znajomości są w stanie zawładnąć naszym życiem, co jest lepsze- obserwacja z dystansu, podglądanie, wyobrażanie sobie czy prawdziwa historia...jaki wpływ ma na nasze życie rutyna i powtarzane w kółko czynności...i można tak mnożyć...Fabuła jest tu tylko pierwszą warstwą, tłem, pretekstem do zadawania pytań egzystencjalnych o sens życia, przeznaczenia...i nic nie jest takie, na jakie wygląda...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz