|
foto: Wydawnictwo WAB |
Ten zbiór opowiadań równie dobrze mógłby być zatytułowany “Sumienie”. Wina oskarżonych jest tutaj w większości wypadków bezsprzeczna. To, co razi to “słuszna linia obrony” i postawa adwokatów. Już po pierwszym opowiadaniu zatytułowanym “Festyn”, gdzie grupa pijanych mężczyzn dokonuje gwałtu na młodej kelnerce, a do procesu nie dochodzi na skutek działań obrońców wiemy, że prawnik to ciężki zawód, w którym często traci się niewinność. We wszystkich opowiadaniach jest jakieś “ale”, jakiś zgrzyt...autor jednak nie ocenia ani postawy oskarżonych ani tym bardziej ich pełnomocników. Suche fakty, dokładny opis wydarzeń i kontekstu, wnioski mamy wyciągać sami. Niektórych przestępców, jak we wspomnianym opowiadaniu, nie udaje się skazać, w innych sprawach dowody znalezione po latach pozwalają na ponowne otwarcie sprawy, jeszcze innym pomaga tzw. “zasada złotego mostu”. Rozległa tematyka, ciekawe przypadki, sprawia, że od tego zbioru opowiadań trudno się oderwać. Autor ma niesamowity talent do transkrypcji akt sądowych na język literacki. Zakończenie też jest przednie- taki prztyczek w nos. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz